niedziela, 27 marca 2016

♥1 Zwolnij!


          Druga połówka? To czasem taki absurd, w szczególności w wieku szkolnym. Przecież pary nie przetrwają. I pojawia się ON.. przecież nie chcesz go stracić. Przecież wiesz, że chwilowo staje się dla ciebie jednym z najważniejszych osób w twoim życiu. Nie chcesz żeby to wszystko się spieprzyło. I nagle prosi cię, żebyś została jego dziewczyną. Uczucia się zmieniają, przywykacie do siebie i nie staracie się. Małżeństwo? Przecież to polega zupełnie na tym samym. Póki jesteście "wolni", póki macie prawo iść osobno na imprezę i przelecieć swoich ex, póki nic was nie łączy, wszystko się układa. A gdy zaczyna się coś "większego", macie siebie dość, albo po prostu tracicie wszystkie emocje, już oddaliście siebie dawno temu i dziś nie potraficie okazać tego jak bardzo wam na sobie zależy.. albo już przestało.
          Może więc powinniśmy rozegrać to inaczej? Nie będąc w związku, możemy ciągle się o to starać, możemy zabiegać o swoich wymarzonych i ciągle mieć nadzieję, że to będzie ta osoba, ta jedyna. Kiedy to nie będzie oczywiste nie zabraknie marzeń, myśli, planów, które knujecie przed snem, koszmarów, że coś się nie powiodło. Wy będziecie mogli zaskoczyć się uczuciami. Może tak na prawdę nie powinniśmy wiązać się z ludźmi? Tylko dać sobie trochę czasu? Być nie będąc ze sobą. Wszelkie gesty - czy tylko to musi robić para lub małżeństwo? Jesteśmy wolnymi ludźmi i możemy robić co chcemy. Ale czy dzieci z pierwszych klas podstawówki, nie powinny raczej biec do swoich mam mówiąc, że  on mnie pocałował, zajdę w ciąże? to będzie mój mąż, przecież w dzisiejszych czasach kiedy mama zapyta się czy jej 8-letnia córka już kiedyś się całowała, ta odpowie jej, że nieraz, że to było dawno. Dzisiaj wszystko tak pędzi. Będąc w gimnazjum już musimy myśleć o przyszłości, wybierać profile, zastanawiać się jak zarobimy dla swojej rodziny. Dlatego nie dziwmy się, że i dzieci chcą już czuć się jak dorośli. Ale czy nie powinniśmy żyć chwilą? Nie śpieszyć się do związków, tylko idąc na domówkę do przyjaciółki całować się z chłopakiem, w którym 'bujamy się' od 1 gimnazjum, tańczyć ze swoimi adoratorami, co noc marzyć o tym jak to będzie, gdy przyjdzie pod mój dom, pod szkołę?
          Przystopujmy. Nie pchajmy się od razu w związki, czy małżeństwa. Nie wypalajmy się za szybko. Czasem zgrajmy niedostępnych, żeby starania stały się większe. Nie traćmy uczuć, bo są czymś co trzyma nas, żeby nie wpaść w depresję, co daje nam siłę żeby wstać, co pozwala nam po prostu żyć...

6 komentarzy :

  1. Bardzo "pouczający post"... Jak dobrze,że w blogosferze są takie blogi,które piszą na tematy wprowadzające coś do nas "*
    Dziękuję za pozostawienie komentarza u mnie! Bardzo mnie zmotywował :)
    Obserwuję i zapraszam do siebie zuziaforstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby więcej takich postów! Tez mnie przeraża fakt,ze to wszystko pędzi, nie zważając na konsekwencje :) obserwuje ♥
    mój blog, hooneyyy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Udało ci się i zostałaś polecona u mnie na blogu, buziaki! :*

      Usuń
  3. Masz rację, czasami trzeba trochę przystopować i zwolnić. :)

    Zapraszam do mnie na nowy post! Jeśli Ci się spodoba - skomentuj lub zaobserwuj, by być na bieżąco! :)
    >> ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM <<




    OdpowiedzUsuń
  4. Masz fajny styl pisania :)
    Co powiesz na wspólną obserwację ? :)
    http://bedifferent-ania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię Kodaline. :) Trudno się nie zgodzić. Fakt, ta miłość, gdy się pośpieszymy, może nie okazać się tak fantastyczna, jak myśleliśmy. A wiadomo, zawiedzenie się na kimś, to nic fajnego. Nie wyobrażam sobie, że 8-latka miałaby się już całować, jej. Racja, szybko pędzi do przodu. Trzymaj się ciepło. :) Arleta

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka