wtorek, 12 kwietnia 2016

♥2 Parę dni.


          Najgorsze jest to uczucie kiedy wracasz zmęczony do domu, a tak naprawdę praca dopiero się zaczęła. Czy czasem nie warto powiedzieć "pieprzę." i skończyć to wszystko? Może czas powiedzieć "no i co z tego", może to nie warte twojej pracy, może powinieneś skończyć to i pić na umór z przyjaciółmi w klubie? może.. ale TY mimo wszystko nadal to robisz.
          Nie mieliście kiedyś takiej sytuacji, że wracacie do domu po szkole/pracy i macie ochotę gdzieś wyskoczyć, posłuchać muzyki, odpocząć, pooglądać TV, lub zrobić coś kompletnie innego niż siedzieć w książkach/papierach? Jednak coś zawsze nas trzyma, coś nakazuje to wszystko robić.
Najgorsze jest to, że jesteśmy zastraszani już od małego "jak nie będziesz się uczyła nie będziesz prezydentem", a gdy już wiemy, że zostanie kosmonautą, lub wszędzie rozpoznawalnym celebrytą jest mało prawdopodobne: "ucz się bo nie zdasz matury, nie dostaniesz się na studia i skończysz jako sprzedawca lemoniady". I później przestraszeni wyciągamy zeszyty, książki i ryjemy. Jeszcze gdyby uczyli nas czegoś co faktycznie się przyda. A my niczym szczury laboratoryjne dajemy im się wykorzystywać, by potem coś od życia dostać. Kiedy już uda nam się zrobić wszystko co mogliśmy, zdać testy i skończyć edukacje, zaczyna się praca, rodzina, dzieci, dom, pies, kot, chomik i wszystko o co będziemy musieli dbać. Żeby im żyło się dobrze my harujemy i tak wszystko kręci się w kółko i w kółko. Czy tak musi być? Rzućmy to w cholerę. Dajmy sobie 2/3 dni luzu. Chodźmy na dyskotekę, spotkajmy się z przyjaciółmi, wydajmy pieniądze na luksusowe restauracje, ciuchy, połóżmy się w spokoju. Jeśli ciągle będziemy dawać z siebie wszystko i pracować na pełnych obrotach to wykitujemy. Uczniu! Nie bądź taki pilny, czasem musisz dostać pałe, dwóje, czasem musisz dostać uwagę. Pracowniku! Nie zawsze musisz być obecny na zebraniach, codziennie przynosić nowe projekty, czy wymyślać najnowszej generacji wynalazki. Rodzicu! Zostaw czasem dzieciaki i drugą połówkę u babci, dziadka, czy wywieź daleko :') Musisz nabrać sił, żeby potem móc znowu bawić się z pociechami, czy swoim mężem ;) 
          Daj sobie parę dni wolnego, nabierz sił- by potem móc pobiegnąć szybciej i dalej, a potem znów przerwa na łyk wody i do przodu. Bo po długim wysiłku maratonu nie przebiegniesz, tym bardziej swojego życia...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka